
Donald Tusk może z korzyścią dla dzieci zwolnić bardzo wielu nauczycieli.
Dr Sugata Mita z Newcastle University przeprowadził serię ciekawych eksperymentów, których wynik powinien dać do myślenia polskiemu ministrowi edukacji narodowej.
W 1999 r. w slumsie w New Delhi zamontował na stałe ogólnodostępny komputer i pozwolił dzieciom z okolicy korzystać z niego bez ograniczeń. Co ważne, dzieci nigdy wcześniej nie widziały komputera, nie chodziły też do szkoły i oczywiście nie wiedziały, co to jest internet. Równocześnie ukrytą kamerą rejestrował zachowania dzieci.
Okazało się, że dzieci bez problemu same nauczyły się obsługi komputera. Później ten eksperyment w różnych wariantach powtarzał w wielu miejscach na świecie i wszędzie dzieci pozostawione same z komputerem i zdaniem do wykonania radziły sobie doskonale.
Oczywiście nie oznacza to, że każdy nauczyciel jest niepotrzebny, ale bardzo wielu można się pozbyć z korzyścią dla dzieci
Dla zainteresowanych tematem link do wykładu Dr Mita (wykald jest po angielsku, ale można włączyć polskie napisy).
http://www.ted.com/talks/sugata_mitra_the_child_driven_education.html
Nauczanie dzieci która raczką ma trzymac kubek z herbatą jest bez sensu. Szkoda czasu. Dziecko doskonale sobie poradziło dotychczas i dalej sobie poradzi bez nauczyciela.
Sa jednak rzeczy które wymagają wspomagania w nauce, bo to przyspiesza proces edukacji. Rzecz w tym co ma byc podstawa kształcenia, zakres tej podstawy i srodki dopuszczalne dla osiągniecia celu.
Obecne procesy sa jak najbardziej niewłasciwe (nie tylko w Polsce) patrząc z wielu stron. To z kolei szeroki temat na inna okazje):
Pozdrawiam
...ależ wręcz odwrotnie, weryfikuje!!! System się ich pozbywa jak tylko może. Że zacytuję słowa, które każdy powinien zapamiętać, a które pochodzą z filmu "Prawo pięści": nie potrzebni nam są ludzie zdolni, tylko posłuszni. Bez zdolnych możemy się obyć... Polecam też film "36" i podobną refleksję: "nie próbuj zmieniać systemu..." Proszę mi wierzyć, system nobilituje miernych nauczycieli, a tych ponadprzeciętnych eliminuje. Znam to zagadnienie dobrze...
Praca nauczyciela jak każdego innego w swoim zawodzie ptrzebuje odpowiednich warunków do realizacji przedsiewziecia.
W pewnych niekorzystnych warunkach nie da sie niczego pozytywnego zrobić.
Pozostawiani sa posluszni.
Politycy nie chca miec madrego spoleczenstwa, lecz oglupione.
Bo co by bylo, gdyby nagle ludzie odkryli, ze nie potrzebuja rzadzacych?
Starszy sie ludzi, ze bylby chaos.
A przeciez teraz jest chaos skreowany przez tyranow.
Mowi sie ludziom: bylaby anarchia!
Nie prawda, nie byloby anarchii.
Teraz mamy juz panstwo policyjno-sadownicze. I co nie mamy przestepstw? Mamy. Bedzie jeszcze gorzej. Bedziemy miec panstwa super policyjne. Trzeba tylko troche wiecej terroru, troche wiecej ludzi oglupic, a sami beda prosic o policje, zrzekna sie wszystkich praw
"Demokracja to rzady hien nad oslami". Nie napisal tego 'chrzescijanini'.
Ja powiedziabym, ze mamy dzis demon-kracje, czyli rzady demonow nad oslami.
.
Kto pamięta (za "barbarzyńskiej komuny"): "Telewizyjne Technikum Rolnicze", "Telewizyjna Szkoła Średnia"... a DZIŚ???
.
W EPOCE KOMPUTERÓW I INTERNETU????
.
[ale nie wie, co to prawo Ohma choćby]
.
Czyżby wiedza PODSTAWOWA tak się zmieniła przez 20 lat????
.
To jeszcze głupota czy już ŚWIADOMY SABOTAŻ?
I wpisuje się Pan ładnie, choć bardzo głupio, w POlitykę szkalowania i bezpardonowego atakowania nauczycieli. Nauczyciel języka polskiego napisałby Panu, że ze względu na liczne błędy składniowe i stylistyczne tekst jest niezrozumiały i nielogiczny (potocznie bełkot).
Ps.
I takie badziewie było w czołówce SG NE? Kpina!
Zapewne wie doskonale, że to tylko spojrzenie na skróty w zjawisku edukacji.
http://www.youtube.com/watch?v=1fGOvCK_2FM
http://www.youtube.com/user/EduDomTV
Aby zadać pytanie i zobaczyć reakcję...
.
A gdy pytających będzie...
.
.
Swoją drogą, pewien rodzaj wirtualnych "nauczycieli" JEST popularny... GRY, "grabieże, krew, gwałt i mord" oczywiście bezkarnie...
.
Tylko czy uczy tego, czego chcielibyśmy dla dzieci?
.
Płacimy za brak cenzury... A admin nie "omnibus" omylić się może...
Z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś nauczycielem i w naturalnym odruchu bronisz kolegów z pracy. Ja jestem organistą, często słyszę o kiepskich w swym fachu kolegach- nie mam zamiaru jednak ich bronić.
U mnie w domu jest taka zasada od lat: choćby jaki idiota uczył nasze dzieci, to NIGDY w obecności dzieci nie powiemy o tym nauczycielu złego słowa. W myśl zasady "polecenia ich wypełniajcie ale uczynków nie naśladujcie". Jednak wrzucanie argumentów o literówkach (choć fakt że nie powinno ich być) jest po prostu rozpaczliwym przyznaniem się, że Autor ma jednak trochę racji.
Wiem np. jak wygląda informatyka w szkole podstawowej do której pójdzie mój syn niedługo. Wiem z wywiadów z uczennicami, które uczę w scholi. Żenada.
Eksperyment na tyle jest nieprecyzyjny, że nie zakłada opcji, w której te dzieci nauczą się podstaw obsługi komputera ale dalszych rzeczy, po prostu nauczą się tylko o ile będą miały na to ochotę. Ale jesli chodzi o podstawy, to racja - nauczyciele są zbędni.
Większość z dorosłych ludzi w moim wieku (30-40) nie miała informatyki sensu stricte a jednak radzi sobie nieźle z komputerami.
Widziałem taki dokument gdzie grupka czarnoskórych „żołnierzy” siedzi z karabinami naprzeciw małpy i udaje, że do niej strzela, następnie dla zabawy tej małpie żołnierze dają swój karabin i ta małpa naśladując żołnierzy wymierza karabin i strzela w ich stronę, oni uciekają a małpa w oznace zwycięstwa podnosi do góry ręce z karabinem.
Czy to oznacza, że małpa wie do czego służy karabin , jak jest skonturowany i umie go wykonać oraz czym jest życie biologiczne i śmierć i kiedy i dlaczego następuje oraz dlaczego nie odbiera się go w każdym wypadku kiedy tylko tego chcemy?
Tym jest nauka tak jak opisana powyżej.
Niestety ale właśnie Polacy są na etapie takiej „małpy” w obsługiwaniu wielu urządzeń, nie tylko komputerów. Nie umiemy ich nie tylko wyprodukować lecz także naprawić a nawet nie wiemy czemu one służą.
Informatyka to nie nauka o obsługiwaniu komputera tylko nauka o zarządzaniu informacją za pomocą narzędzi formalnych (matematyczno-statystycznych) przy wykorzystaniu urządzeń cyfrowych.
Nie jestem nauczycielem.
http://akademiaprzedszkolaka.republika.pl/glotto.htm
Nauczyciel jest potrzebny, ważne są mechanizmy kształcenia.
- mamy interaktywne programy które uczą dzieci PRZY POMOCY komputerów,
- klasy pilnuje dużo mniej wykwalifikowany pracownik (miałby "tylko" utrzymać porządek)
.
Dzięki temu, możemy WYRZUCIĆ nauczycieli z brakami PEDAGOGICZNYMI lub/i MERYTORYCZNYMI...
I ile kasy zostaje na podwyżki...
.
No ale to "pozanurciana gdybanka w konwencji political fiction"...
.
Nie jestem nauczycielem.
Ale miałem i wspaniałych i koszmary...
.
DZIECKU potrzebna jest "ta pierwsza",
STUDENTOWI(ew już szk. średnia, może "mix"?) - "ta prawdziwa"...
.
N'est pas?
Materiał jest super.
Niestety żadna szkoła na swiecie tak nie funkcjonuje (tak mi sie wydaje). To co może pójsc na pewien żywioł absolutnie nie nadaje sie do zastosowania w systemach polityczno-społecznych obecnie funkcjonujących.
Skoro mamy systemy nowoczesnego niewolnictwa to szkoła też musi taka być. Nie ma wyjatków.
Natomiast są nauczyciele źli, którzy - zamiast zaciekawić danym zagadnieniem - potrafią młodemu człowiekowi je obrzydzić do resztę życia. I takie osoby trzeba bezwzględnie tępić.
Przy rozważaniu, czy pozbyć się nauczycieli, czy tzw. systemu edukacji - optował bym za tym drugim. A jak? Trzeba po prostu pozbyć się państwowego monopolu - dać nauczycielom swobodę i zmusić do konkurowania ze sobą.
Zdawałem na maturze matmę i nawet ją jakoś tam lubiłem, dziś - zabijcie mnie - nie potrafiłbym rozwiązać zadania z geometrii przestrzennej bo wzorów nie znam.
Angielskiego za to nauczyłem się czytać przez internet, jak dzieci w tym filmie. I o ile z komunikacją werbalną mam jeszcze problem (pewnie rok wśród anglików by to wyrównał) to czytanie i pisanie przychodzi mi dość łatwo. Gdybym liczył na panią od anglika z LO do dziś umiałbym się pewnie tylko przedstawić (a i to pewnie niepoprawnie).
A w systemie mistrz-uczen po prostu poznajemy wiedzę potrzebna do tego aby być dobrym w jednej dziedzinie (plus wiedza wychowawcza na temat życia). A mówią że średniowiecze było ciemne - wtedy to był liberalizm.
I niestety, efekt tego jest taki, że po 12 latach spędzonych w szkole - człowiek nic właściwie porządnie nie umie. Dodać do tego 5 lat "gender studies" i wyborca SLD gotowy ;)
A żeby się czegoś porządnie nauczyć, i tak trzeba uczyć się samodzielnie. Tyko zostaje na to mało czasu. Taki system - kolejne cudo socjalizmu.