Wyczyny 16-letniej Chinki Ye Shiwen, zdobywczyni dwóch złotych medali w pływaniu, nie przestają wzbudzać kontrowersji - podaje rmf24.pl.
Niektórzy podejrzewają zawodniczkę o doping genetyczny. Chinka, która na 400 m. st. zmiennym z czasem 4.28,43 poprawiła rekord świata o 1,02 sekundy, kategorycznie zaprzecza jednak, by stosowała niedozwolone środki.
Przeprowadzone testy nie wykazały żadnych zakazanych substancji w organizmie 16-latki. Jednak niebywały wyczyn pływaczki, o której jeszcze rok temu mało kto słyszał, wzbudziły wątpliwości Johna Leonarda - dyrektora Międzynarodowego Stowarzyszenia Trenerów Pływackich.
Historia pokazuje, że za każdym razem, gdy zawodniczka sprawiała wrażenie super-kobiety okazywało się, że brała środki dopingujące - zaznacza Leonard nazywający jej wyczyn "niepokojącym", "podejrzanym" i "nie mieszczącym się w głowie" - cytowany przez "Daily Mail".
Większość technik modyfikacji genów polega na umieszczeniu genetycznie zmodyfikowanego DNA wewnątrz wirusa i wprowadzeniu go do organizmu człowieka. Wirus przenika następnie do jego komórek, a zmodyfikowany DNA przytwierdza się do ludzkiego DNA w tych komórkach - tłumaczy gazeta.
Więcej:
http://www.rmf24.pl/news-16-letnia-chinska-plywaczka-nie-przestaje-wzbudzac-kontrower,nId,626115
zastanawia mnie jedno, po cholerę ciągali tę resztę "niezmodyfikowanej" ekipy? można było przecież przykoksować wszystkich i zgarnąć całe złoto. tuszę, że to dopiero początek, a jak wiadomo omnia principia itd.
a tak na poważnie to prawdopodobnie wynaleźli jakiś doping, na który jeszcze nie ma testu, więc się MKOL wku.....ia, że im pod nosem taki numer wycinają!
a może ona ma po prostu astmę (jak większość norweskich narciarek biegowych) i musi se coś wciągnąć przed pływaniem? :)
Z drugiej strony nieładnie, że skośnoocy nie chcą dzielić się wynikami swego koksiarskiego R&D z innymi.